Bilet w jedną stronę, dwa plecaki, pięćset osiemdziesiąt trzy dolary i dwadzieścia pięć cent�w ? cały nasz kapitał, niewiele plan�w i dużo marzeń. Tyle mieliśmy ze sobą, kiedy wylądowaliśmy w Nowym Jorku. Wiedzieliśmy jedno ? chcemy objechać świat dookoła. CAŁY! Jak tego dokonać prawie bez pieniędzy? Jak to zrobić, aby jak najbliżej poznać ludzi i kultury przemierzanych kraj�w? Oczywiście ? autostopem! Kto by przypuszczał, że zajmie nam to pięć lat...
Choszcz Kinga Reihenfolge der Bücher
Kinga Freespirit war eine polnische Reisende und Reiseschriftstellerin, die für ihren abenteuerlichen Geist bekannt war. Ihre erste Solo-Reise führte sie auf dem Landweg nach Indien und Nepal. Später unternahm sie mit ihrem Lebenspartner eine fünfjährige globale Tramping-Expedition, die in der Veröffentlichung ihres Buches gipfelte. Angetrieben von unstillbarer Reiselust richtete sie dann ihren Blick auf Afrika, wo ihre Reise tragisch endete.



- 2013
- 2011
Pierwsza wyprawa Nepal
- 222 Seiten
- 8 Lesestunden
W podróż do Nepalu Kinga wyruszyła w roku 1995. Do Iranu dotarła autostopem, dalej woziły ją ryksze, zdezelowane autobusy i zatłoczone pociągi. W czasie ośmiomiesięcznej wyprawy cały czas pisała - często przy świetle świecy lub w blasku księżyca, bo w górskich wioskach nie było elektryczności. Zapiski w zeszytach. Trzeba je było odtwarzać. Żmudna robota, bo Kinga nie planowała ich wydawać w formie książkowej - wtedy jeszcze nie wiedziała, że będzie pisarką. Nie wiedziała też, że stanie na jednej półce z Tonym Halikiem i Arkadym Fiedlerem. Patrzą na nas z góry wszyscy troje. I nawet sobie Państwo nie wyobrażają, jaka to odpowiedzialność być wydawcą kogoś, kto patrzy na ciebie... stamtąd. Wojciech Cejrowski
- 2008
Pięć lat spędzonych w drodze. Świat niemal cały objechany autostopem „…- cztery kolejne lata minęły od chwili, gdy pisałem te słowa w przedmowie do tamtej książki. Kinga i Chopin świeżo po podróży, na skrzydłach sławy, rozrywani w całej Polsce. My w redakcji ,,Poznaj Świat” przejęci ty6m , co się właśnie rodzi. Przytłoczeni ogromem tego, co zapisała w swych zeszytach Kinga. Zauroczeni tym, jak to napisała. I dylemat: jak zmieścić to w książce?! Ona zrobiła to za nas. Parę miesięcy ostrej pracy. Z żelazną konsekwencją przeforsowała prawie wszystkie swoje , czasem zrazu wątpliwe dla nas pomysły. Odkrywaliśmy ją na nowo: delikatna, wrażliwa dziewczyna – a tak dokładnie wiedząca, czego chce. A potem gdy już miała tę książkę – dwa razy grubszą niż planowało wydawnictwo! – z jej angielskojęzyczną wersją sama, za kierownicą żółtego busa, objechała pół Europy. Właściwie – chciała zrobić to w Ameryce, powtarzając trasę przebytą z Chopinem, ale … nie dostała wizy… Ona! Ponury6 paradoks i ironia losu. ,,Świat niemal cały objechany …”. Ale nie Afryka! Wkrótce już wiedzieliśmy, że nie odpuści, chociażby tym razem miała tam pojechać sama. No i tak się stało. Żegnaliśmy ją z niepokojem. Czy to było przeczucie? Nie raczej świadomość ryzyka. I ona przecież była go świadoma, ale … skoro dotąd zawsze tak szczęśliwie prowadził ja los … P)rzez jakiś czas wyglądało na to, że tak jak i tym razem. W tym co pisała, czuło się, że jest szczęśliwa. Ale… Nie ma Kingi. Nie ma?! Jest przecież! Prochy jej na wietrze, w morskich falach Wraca w uśmiech Malaiki. Żyje w jej pamięci przyjaciół rozrzuconych po całym świecie. I w myślach, i w czynach – tych wszystkich, wciąż nowych, których inspiruje do pójścia Jej drogą. Z wiarą w ludzi i łaskawość losu. Nie, nic się nie zmieniło. Przesłanie tej książki jest takie samo jak poprzedniej. Nie bójmy się marzyć. I marzenie te spełniać. Naprawdę, wystarczy chcieć….