Das Buch analysiert eingehend die perfiden Mechanismen der Gewalt im kommunistischen Straf- und Besserungslager auf der Insel Goli otok im ehemaligen Jugoslawien und vergleicht die Methoden in diesem Lager mit jenen in nationalsozialistischen und sowjetischen Lagern. Das totalitäre kommunistische Regime in Jugoslawien versuchte bei den in diesem Lager inhaftierten tatsächlichen und vermeintlichen Regimegegnern jeden Funken von Individualität und Selbstbestimmung sprichwörtlich auszutreiben und setzte sich die „Umerziehung“ der Inhaftierten zum Ziel. Dafür schien jedes Mittel recht. Von roher Gewalt, Hunger, unmenschlicher Zwangsarbeit, völliger Isolation bis hin zu perfiden Überwachungsmethoden und dem massiven Schüren von Angst waren alle Varianten der physischen und psychischen Gewalt vertreten. Letztlich jedoch ging es dem Regime um die Machterhaltung, die auch mit dem Versuch, die Gedanken der tatsächlichen und potentiellen Gegner zu kontrollieren und zu manipulieren, erreicht werden sollte.
Božidar Jezernik Bücher






Das wilde Europa
Der Balkan in den Augen westlicher Reisender
Wie wurde der Balkan von westeuropäischen Reisenden und Experten von der Mitte des 16. bis zum späten 20. Jahrhundert wahrgenommen? Viele von ihnen verstanden die Region als Teil Asiens und trachteten dementsprechend danach, die Zeitgenossen über die dort herrschenden »exotischen«‚ »seltsamen« und »primitiven« Sitten zu informieren. Božidar Jezernik untersucht über tausend Originalberichte und vergleicht Schilderungen in einem Zeitraum von beinahe einem halben Jahrtausend. Dabei kommt er zu dem Schluss, dass die über die Jahrhunderte tradierten Eindrücke in vielerlei Hinsicht mehr über Westeuropa aussagen als über die bereisten Länder und Völker.
Wild Europe
The Balkans in the Gaze of Western Travellers
Combining witty commentary with meticulous research, and abounding in historical and cultural detail, Jezernik reveals how the Balkans have been perceived by Western European travellers and experts from the mid-sixteenth to the late twentieth century. Many of these travellers regarded the region as part of Asia, and sought accordingly to inform their contemporaries of its ‘exotic’, ‘outlandish’ and ‘primitive’ ways. The book’s rich store of source material includes citations from naturalists, geographers, historians and social scientists, including Joseph de Tournefort and Henry Blount via Karl Baedeker, William Gladstone, Paulina Irby, Edith Durham, Rebecca West and Julia Kristeva. Exploring over a thousand first-hand reports and comparing narratives spanning nearly 500 years, the author demonstrates that the act of observing other people in their environment mirrors the observer’s own culture and mentality. Thus the impressions passed down through the ages of the Balkans say more about Western Europe in most respects than about the lands and peoples in question.
Na początku wojny jugosłowiańscy komuniści śpiewali: „Oj, Stalinie, czołem, cześć, rację masz i wszystko wiesz!”. W 1948 roku piosenka brzmiała już inaczej: „Oj, Stalinie, babo stara, od naszego Tity wara!”. W nowej rzeczywistości nikt nie wiedział, kiedy i za co może zostać uznany za przeciwnika władzy. A chociaż Tito uniezależnił się od Stalina, jego metody rozprawiania się z wrogami były bardzo podobne do rozwiązań sowieckich — ZSRR miał Wyspy Sołowieckie, a Jugosławia Nagą Wyspę. Miejsce to przez długie lata okryte było mroczną tajemnicą, nie można go było znaleźć na mapach, nie można było o nim rozmawiać. Na podstawie relacji więźniów, strażników i wielu innych źródeł Božidar Jezernik rekonstruuje świat, który miał pozostać w ukryciu. Powstaje w ten sposób prawdziwy, przerażający obraz miejsca, gdzie nazistowska metodyczność wzbogacona została o „azjatyckie cwaniactwo i bałkański prymitywizm”. Naga Wyspa to swoista legenda i wciąż żywy synonim wszystkich obozów w byłej Jugosławii, także tych najnowszych, choć już przemilczanych. Ta książka to trafny komentarz do najwybitniejszych dokonań 'literatury łagrów': Sołżenicyna i Szałamowa, Borowskiego i Herlinga-Grudzińskiego. Ale to również portret komunizmu w pigułce; komunizm lat stalinowskich wciąż tak słabo obecnych w świadomości zbiorowej. Milovan Dżilas – jeden z ówczesnych liderów KPJ, a potem odważny krytyk i więzień reżimu Tity – pisał po wielu latach, że Goli Otok 'był najciemniejszą i najbardziej wstydliwą stroną jugosłowiańskiego komunizmu. Nawet gorszą i bardziej przerażającą niż sam komunizm'. I jeszcze dwie opinie. Edvard Kardelj, jeden z najważniejszych liderów KPJ i najbliższych współpracowników, Tity pisał, że 'byliśmy brutalni w postępowaniu wobec agentów Kominformu w Jugosławii, ale nie mogliśmy działać inaczej, gdyż bezpośrednio otworzylibyśmy drzwi przed Stalinem'. Vladimir Dedijer zaś – 'gdybyśmy nie stworzyli takiego obozu, Stalin całą Jugosławię zamieniłby w jeden wielki obóz'. Wobec tych wyznań czytelnik staje bezradny. Czy okrutne tortury, deptanie ludzkiej godności, łamanie charakterów – to metody niezbędne i dopuszczalne dla obrony bezpieczeństwa kraju? Takie pytania pojawiają się z całą brutalnością po lekturze tej książki… Temat Nagiej Wyspy należał do utajnionych i zakazanych. Zaczęto o tym głośno mówić dopiero po śmierci Tity (1980). Potem ten temat znów znalazł się na marginesie – wyparły go emocje nacjonalistyczne. Dobrze, że Jezernik ofiarowuje dziś Polakom opowieść o tej okrutnej wyspie, sporządzoną z chłodną precyzją chirurga. Ze wstępu Adama Michnika 'Goli otok' — Naga Wyspa — to nazwa, którą w Jugosławii wymawiano z lękiem, nawet po śmierci Tity. Wspomnienia pensjonariuszy umiejscowionego na niej „obozu pracy społecznie użytecznej” dowodzą, że twórca „socjalizmu samorządowego” zrealizował tam perfekcyjny model „samorządnej” społeczności skrajnie upodlonych niewolników. Jedna z więźniarek wspomina, że doświadczenie Auschwitz i Ravensbrück zniosła łatwiej aniżeli psychiczną i fizyczną torturę pobytu na Nagiej Wyspie. W tym obozie nie było bowiem więźniów i strażników, swoich i wrogów. Nie było też miejsca na żaden odruch solidarności i współczucia. Stworzono w nim niezawodny system, w ramach którego sami więźniowie gorliwie spełniali funkcję donosicieli i katów, nadzorcom pozostawiając rolę wychowawców i spowiedników. Proces „moralnej odnowy” politycznych renegatów sprowadzał się do brutalnie prostej alternatywy: bij albo będziesz bity; donoś albo doniosą na ciebie; oskarżaj siebie albo oskarżą cię inni; poniżaj albo będziesz poniżany; zrezygnuj z człowieczeństwa albo przestaniesz istnieć. Chociaż w tle tej opowieści obecna jest walka frakcyjna w łonie Komunistycznej Partii Jugosławii, autor przekazuje prawdę najprostszą: ludzie ludziom zgotowali ten los. I nic ich nie usprawiedliwia'. Prof. Maria Hanna Dąbrowska-Partyka
'Czy picie kawy mogło uchodzić za dowód zniewieściałości? Dlaczego odmawianie współmałżonce filiżanki naparu mogło skończyć się rozwodem? Czym groziła wizyta 'węszyciela kawy?'. A może pierwszą wiedeńską kawiarnię tak naprawdę założył Polak? Przyglądając się roli kawy w kulturze, znakomity słoweński antropolog Božidar Jezernik zgłębia tajniki kultur kultywujących tradycję jej picia. Barwna historia kawowych ziaren to także fascynujący przypis do historii medycyny, socjologii, prawa, ekonomii i religii. Pasjonująca lektura nie tylko dla miłośników czarnego naparu. 'Zobaczyć świat w ziarenku piasku – zapragnął kiedyś William Blake. Jezernik nie Blake, kawa nie piasek, Bliski Wschód i Europa to nie cały świat, ale poza tym wszystko się zgadza. Słoweński antropolog napisał porywający esej o kawie, w której zobaczył nieogarniony świat kulturowych znaczeń. W jego aromatycznej i erudycyjnej opowieści etymologia spotyka się z obyczajem, cielesne namiętności z duchowym porywem, kozy z rewolucją francuską, turecki sułtan z Bachowską kantatą. Prawdziwie kawaleryjska szarża!' Dariusz Czaja 'Powtarzalność czynności w skali makro nie sprzyja refleksji. Parzymy codziennie miliony litrów kawy, kompletnie się nie zastanawiając, komu zawdzięczamy ów genialny wynalazek spożywczy, który w sposób tak radykalny odmienił kulturę znacznej części świata. O tym właśnie w swej pasjonującej książce pisze Božidar Jezernik, dając nam najbardziej kompetentny i frapujący wykład o historii kawy, jaki zdarzyło mi się czytać. By nie przerwać lektury, zaparzyłem w jej trakcie wiele kaw: po włosku, w ekspresie ciśnieniowym, jak i arabsku, w tygielku zwanym dżezwą. Powstrzymałem się tylko od spożycia kawy rozpuszczalnej, z czego autor - jak mniemam - byłby wielce zadowolony'. Robert Makłowicz'
Bałkany przez stulecia uznawano za odległe (kulturowo) od Zachodu – to właśnie ta różnica fascynowała mieszkańców Europy Zachodniej i sprawiała, że kraina ta stawała się celem ich prawdziwych lub wyimaginowanych podróży. Kiedy podróżni odkrywali, że wzniośle brzmiąca nazwa Bałkany oznacza tylko grzbiet rozdzielający wody lub przełęcz górską i niekoniecznie gwarantuje wzniosłą, romantyczną scenerię, próbowali przypisać im znaczenie bariery wojskowej i utrzymywali, że z tego punktu widzenia „Bałkan jest rzeczywiście wspaniałą górą”, inni zaś nie mogli powstrzymać się od zdziwienia wołając: „Jak można robić tyle zamieszania z powodu takiego kretowiska!”

