W tej wyjątkowej biografii kryje się zdecydowanie coś więcej niż tylko kariera w blasku świateł. Jaka naprawdę była Anna? O czym marzyła? Przed czym uciekała? Marcin Wilk rozmawiał z jej mamą, Haliną Szmeterling, i córką, Natalią Kukulską. Dotarł do tych, którzy znali Annę najlepiej i zachowali cząstkę jej blasku. Z ich opowieści wyłania się kobieta mądra, dojrzała i niezależna, gwiazda największego formatu. Kobieta, która musiała podejmować decyzje kosztem własnych marzeń, nie bała się ryzykować ani sięgać po nieosiągalne. Książka zawiera niepublikowane materiały, fotografie, dokumenty i listy. Tyle słońca to także doskonały obraz polskiej sceny muzycznej lat siedemdziesiątych, pełna absurdów historia codziennego życia artystów zdanych wyłącznie na siebie.
Marcin Wilk Bücher




Intymny portret "kobiety pracującej".W wieku siedemnastu lat zdecydowała, że nigdy nie będzie mieć dzieci. Nie chciała sławy, ale sława ją pociągała. Nawet, kiedy opiekowała się chorym mężem, w pokoju obok odbywały się próby. Przyrzekła sobie, że jeśli nie zostanie artystką, to pójdzie do klasztoru.Solidna, punktualna i niebywale pracowita. Legenda polskiego radia i telewizji. Imponowała mistrzostwem w teatrze i na estradzie. To dla niej teksty pisał Gałczyński. Rozśmieszała do łez.Prywatnie – pełna sprzeczności. Manewrowała między domem a pracą, luksusem a skromnością, skupieniem a przygnębieniem. W wywiadach oszczędna, tajemnicza, skłonna do konfabulacji. Jaka naprawdę była Irena Kwiatkowska?Marcin Wilk jako pierwszy dotarł do nie publikowanych dotąd pamiętników artystki, dokumentów, listów oraz fotografii. Rozmawiał z osobami, które Irenę znały najlepiej – z bratanicą Krystyną, czy z wieloletnią gosposią Zofią. To pierwsza pełna biografia artystki. Bo z Ireną Kwiatkowską żartów nie ma. Irena Kwiatkowska żarty zostawia na scenie.
Kobieta ze „słońcem w głosie”. Wyjątkowo opowiedziana historia niezwykłej artystki „Jej otwarta i szczera radość była czymś unikatowym i wprost zaraźliwym. Nie przypadkiem sztandarowym utworem Ani stała się piosenka Tyle słońca w całym mieście. Ania całą sobą niosła aurę słońca”, wspomina Halina Frąckowiak. Kiedy Anna Jantar wychodziła na scenę, rozpromieniała swoim blaskiem wszystkich dookoła. Publiczność ją kochała. Z wzajemnością. Na jej koncerty przychodziły tłumy fanów, a ona czarowała ich swoim wdziękiem. Przyciągała do siebie ludzi. Pełna pasji i miłości do muzyki. Nawet kiedy wydawać by się mogło, że osiągnęła już wszystko, a jej piosenki zostały docenione w kraju i za granicą, ona wciąż poszukiwała swojej muzycznej drogi. Dziś dla wielu artystów stanowiłaby wzór do naśladowania: otwarta, serdeczna i towarzyska, a jednocześnie niezwykle pracowita i pełna pokory, konsekwentnie spełniała swoje marzenia. Marcin Wilk stworzył biografię kompletną, dotarł do tych, którzy znali Annę Jantar najlepiej: jej rodziny, przyjaciół, artystów. Przewertował stosy dokumentów, listów i fotografii. Ale Tyle słońca to nie tylko historia Anny Jantar, to również niezwykle barwny obraz polskiej sceny muzycznej lat siedemdziesiątych, na której występowały prawdziwe gwiazdy: Maryla Rodowicz, Irena Jarocka, Halina Frąckowiak. Marcin Wilk – dziennikarz, autor literackiego bloga „Wyliczanka”, kurator związanych z literaturą wydarzeń. Autor m.in. biografii Kwiatkowska. Żarty się skończyły oraz reportażu Pokój z widokiem. Lato 1939.
Lepszy gatunek to opowieść o wyjątkowej relacji zwierząt ludzkich z pozaludzkimi – relacji psio-ludzkiej. Ta książka nie jest jednak kolejną ekspercką opowieścią o psach i ich problemach. To raczej próba krytycznego (i naznaczonego osobistym punktem widzenia) przyjrzenia się wybranym aspektom przemian psio-ludzkiej relacji. W tym sensie jest to tak samo opowieść o psach, jak i o człowieku, który psa nieustannie stwarza. Lepszy gatunek jest również opowieścią o historii w sensie ścisłym. Dla Marcina Wilka najbardziej interesujący jest przełom XIX i XX wieku oraz międzywojnie. Szczególne znaczenie ma wiek XIX, ponieważ to wtedy poszerzyła się i pogłębiła wiedza weterynaryjna, a równocześnie człowiek podjął na wielką skalę eksperymenty z rasami psów. Zaczął się, jak mówią niektórzy badacze, psi modernizm, który trwa do dzisiaj i którego różnorakie konsekwencje odczuwamy. W ten sposób jest to opowieść i o historii, i o współczesności. „Ludzie zamiast dzieci mają dzisiaj psy, a na świecie sprzedaje się więcej wózków dla psów niż dla dzieci; pies jest towarzyszem życia, rodziną, stadem. Oto opowieść, oparta na materiale źródłowym, historycznym, naukowym, często zaskakująca i szokująca, o jednej z najważniejszych relacji człowieka, relacji z psem. Relacji zwierzęcia ze zwierzęciem, bowiem, choć nie lubimy się do tego przyznawać w naszym poczuciu wyjątkowości, jesteśmy zwierzętami. Jak w takim razie odczytywać ostatnio modne „uczłowieczenie”? Co oznacza psia mowa i czy możemy się z psem dogadać? Kiedy zaczęliśmy uznawać psy za istoty czujące, uznaliśmy ich podmiotowość i zaczęliśmy je chronić? I dlaczego w rozumieniu naszej relacji z psem ważny jest XIX wiek, kiedy rozwinęła się weterynaria i zaczął „psi modernizm” – to wszystko przeczytacie w tej naprawdę fascynującej książce, która nam otwiera oczy na magiczną, ale jednak osadzoną w kulturze, nauce i historii relację człowiek – pies. Czyli zwierzę – zwierzę. Powiedzmy sobie zatem „hau” i podajmy łapę.” Karolina Korwin-Piotrowska